Firma Krusz Piask z Leżajska podjęła się rekultywacji byłej kopalni piasku w Strzyżowie (gm. Horodło). A zamiast tego dopuściła do wypełnienia 3 hektarów wyrobiska śmieciami zwożonymi z różnych stron Polski. Inspekcja ochrony środowiska ukarała tę spółkę karą w wysokości 500 tys. zł. Trwa egzekucja należności. Tymczasem nikt nie usuwa śmieci zalegających w byłej kopalni piasku w sąsiedztwie obszarów chronionych Natura 2000.
Właśnie minął rok od ujawnienia bulwersującej sprawy śmieci komunalnych, którymi nafaszerowano wyrobisko po byłej kopalni piasku w Strzyżowie (gm. Horodło). Na początku zeszłego roku spółka Krusz Piask z Leżajska zawarła umowę ze Starostwem Powiatowym w Hrubieszowie na rekultywację tego wyrobiska. Dawna kopalnia piasku miała zostać wypełniona piaskiem, ziemią, gliną, kompostem i gruzem.
Tymczasem lądowały tam śmieci komunalne, zwiezione z różnych stron Polski. W ślad za ciężarówkami wypełnionymi odpadami do Strzyżowa trafili również reporterzy TVN. Dzięki nim śmieciowa afera wyszła na jaw. Wcześniej wyrobisko piasku kontrolowali urzędnicy ze Starostwa Powiatowego w Hrubieszowie, także w asyście policji. Ale do śmieci nikt nie potrafił dotrzeć. Dopiero ponad miesięczne dziennikarskie śledztwo w sprawie śmieciowej mafii ujawniło porażającą prawdę o tym, co ukryto w nielegalnym wyrobisku piasku w Strzyżowie.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze