Rodzice Daniela chcieli posłać swojego siedmioletniego syna do szkoły w Sahryniu. Tam, gdzie uczyła się jego starsza siostra. Ale Daniel byłby w Sahryniu jedynym pierwszakiem. Wójt gminy Werbkowice zdecydował, że siedmiolatek będzie dowożony do Szkoły Podstawowej w Werbkowicach. Rodzice chłopca nie chcieli się zgodzić. Daniel dwa dni nie był w szkole. Rodzice ulegli, kiedy usłyszeli, że po ich syna do szkoły może konwojować policja.
O tym, jak malejąca liczba uczniów przysparza kłopotów samorządowej oświacie - przeczytasz w papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze