Przypomnijmy. Gdy 8 lipca, a więc w 75. rocznicę rzezi wołyńskiej prezydent Polski Andrzej Duda pojechał na Wołyń, aby uczcić pamięć ponad 100 tys. Polaków zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów, do Sahrynia (gm. Werbkowice) przybył prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, aby oddać hołd Ukraińcom, którzy zginęli tu podczas akcji AK i BCh w dniu... 10 marca 1944 r. (strona ukraińska podaje, że ofiar mogło być ponad 600 – przyp. red.). Prezydentowi Ukrainy towarzyszyły liczne delegacje Ukraińców przywiezionych do Sahrynia autokarami.
Prezes Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie Grzegorz Kuprianowicz podczas swojego przemówienia przy pomniku upamiętniającym zabitych Ukraińców podkreślił, że zginęli tu prawosławni mieszkańcy tej ziemi zginęli z rąk innych obywateli Rzeczpospolitej dlatego, że "mówili w innym niż większość języku i byli innego wyznania". – Ta zbrodnia przeciwko ludzkości popełniona została przez członków narodu polskiego – partyzantów Armii Krajowej, będących żołnierzami Podziemnego Państwa Polskiego – powiedział Grzegorz Kuprianowicz.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze