Zamościanie trenują od dwóch tygodni. W tym czasie sztab szkoleniowy skupił się na wypracowaniu siły i wytrzymałości swoich podopiecznych. Zawodnicy bardzo dużo czasu spędzają na bieżni lekkoatletycznej, a także na siłowni. W przyszłym tygodniu w planie pojawią się zajęcia na basenie. Zajęć z piłkami było bardzo mało.
– Zawodnicy dostali piłki do rąk właściwie dwa dni przed meczem z Azotami. Na tym etapie zajęcia na boisku nie są najważniejsze. Oczywiście z biegiem czasu będziemy zwiększali intensywność zajęć i skupimy się na szlifowaniu poszczególnych aspektów gry. Na to przyjdzie jeszcze czas – mówi trener Czerwonka.
Założenia przed sobotnią konfrontacją z puławskim drugoligowcem były więc proste. Szczypiorniści Padwy mieli zapoznać się z piłką i bez przywiązywania zbyt dużej wagi do schematów taktycznych – bo na ich wypracowanie przyjdzie dopiero pora – mieli cieszyć się grą.
Trener Czerwonka nie mógł skorzystać m.in. z Wojciecha Wnuka, Adriana Adamczuka i Igora Radwańskiego (wszyscy przebywają na obozie organizowanym przez uczelnię). Na parkiecie nie pojawił się także Tomasz Fugiel, który nabawił się urazu kostki na przedmeczowej rozgrzewce. Nie jest to an szczęście groźna kontuzja.
W przyszłą sobotę (25 sierpnia) w zamojskiej hali OSiR odbędzie się druga edycja Memoriału Henryka Grabczaka. Padwa zmierzy się z dwoma zespołami pierwszoligowymi, KSZO Odlewnia Ostrowiec Św., a także AZS AWF Biała Podlaska.
MKS Padwa Zamość – Azoty II Puławy 26:23 (11:9)
MKS Padwa: Bąk, Drabik – Puszkarski 6, Teterycz 4, Bigos 4, Mroczek 3, Pomiankiewicz 2, Gałaszkiewicz 2, Sz. Fugiel 1, Sałach 1, A. Radwański 1, Misalski 1, Szymański 1, Kłoda, Kozyrski, Pieczykolan, Samoszczuk.
Azoty II: Stachowiak, Malinowski – Kosiak 6, Pezda 4, Adamczuk 3, Śliwiński 3, Smaga 3, Mchawrab 1, Konieczny 1, Batyra 1, Flont 1, Przychodzeń, Bielawski.
Sędziowali: Rafał Puszarski, Michał Szpinda.
Napisz komentarz
Komentarze