Dziewczynka została przez Niemców zamordowana w marcu 1943 r. w Auschwitz-Birkenau. Jej fotografia stała się symbolem tragicznych losów Dzieci Zamojszczyzny. Niedawno to niezwykłe zdjęcie została pokolorowane przez Marinę Amaral, artystkę z Brazylii (dzięki temu zyskało większą plastyczność, silę przekazu) i zrobiło zawrotną karierę na całym świecie. Kłopot w tym, że jest ono czasami używane w niewłaściwym kontekście.
W berlińskim kinie Babylon zakończył się właśnie przegląd filmów dotyczących zagłady Żydów podczas II wojny światowej. Na plakatach promujących to wydarzenie pojawiło się słynne zdjęcie Czesławy Kwoki, zamordowanej przez Niemców nastolatki z Zamojszczyzny. Nie podano jednak jakiej narodowości była ta dziewczynka. W mediach czytamy także, iż organizatorzy festiwalu podali, że autorem zdjęcia jest owa brazylijska artystka. To także błąd. Nie jedyny.
Była taka wystraszona
Bo na plakatach, obok zdjęcia dziewczynki, pojawił się napis "Shoah". To określenie jest stosowane tylko w kontekście zagłady narodu żydowskiego podczas II wojny światowej. Nic dziwnego, że w naszym kraju zilustrowanie imprezy w ten sposób (dziewczynka zginęła wprawdzie w Auschwitz, ale z "Shoah" nie miała nic wspólnego) uznano za nieporozumienie. Jeden z ogólnopolskich dzienników nazywa nawet tę sytuację skandalem. Pojawiły się także głosy, że poprzez takie działania "gehenna Polaków jest pomijana", "że to obraża uczucia Polaków" oraz "depcze pamięć Dzieci Zamojszczyzny".
Więcej na ten temat przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze