Do zdarzenia doszło w czwartek (11 października). Po godz. 4 rano młody człowiek zamówił u taksówkarza kurs z Nowego Miasta do jednej z podzamojskich miejscowości. Usiadł na przednim siedzeniu. Gdy dotarli na miejsce, klient z rozbrajającą szczerością oświadczył, że nie zapłaci za podwózkę, a następnie otworzył drzwi i próbował uciec.
Zatrzymał go taksówkarz. Wtedy napastnik uszkodził nogą taksometr, a następnie uderzył pięścią w twarz kierowcę taksówki. Ten ostatni zdążył wcześniej powiadomić o zajściu swojego dyspozytora, a ten ostatni poprosił o pomoc policję. Zanim mundurowi przyjechali na miejsce, siłujący się z taksówkarzem klient dotkliwie pogryzł mu dłonie. – Policjanci spisali klienta – opowiada poszkodowany taksówkarz. – Wcześniej nakazali mu zapłacić za kurs. I choć nie nazbierał całej kwoty, puścili go do domu.
Taksówkarz wrócił do Zamościa, na bazie obmył twarz i ręce z krwi, a sam udał się do lekarza, gdzie – z uwagi na pogryzienie – otrzymał m. in. zastrzyk przeciwtężcowy. Lekarz wypisał mu też zwolnienie, bo na pogryzionych dłoniach pojawiła się opuchlizna uniemożliwiająca kierowanie taksówką.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze