Pracodawcy powinni mieć na uwadze fakt, że wypoczęty pracownik jest w stanie wykonywać swoje zadania efektywniej i dokładniej oraz z większą kreatywnością podchodzić do swoich obowiązków – zauważa Jakub Załuski, psycholog z Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie. – Nawet krótki urlop może obniżyć u pracownika poziom stresu. Żeby tak się jednak stało, to należy w jego trakcie skupić się na rzeczywistym odpoczynku od pracy – nie zaglądać do skrzynki mailowej, wyłączyć służbowy telefon czy też nie zajmować się pisaniem zaległego raportu. Zamiast tego może spędzić ten czas z rodziną czy przyjaciółmi oraz zająć się tym, co tak naprawdę sprawia mu prawdziwą przyjemność.
Kalendarz do ręki
Weekend to dwa dni wolnego: sobota i niedziela, ale przy dobrym rozkładzie kalendarza można go wydłużyć nawet o kilka dni.
Przyszłoroczny kalendarz będzie nam w tym sprzyjał. Pierwszą okazją do leniuchowania będziemy mieli już 6 stycznia, czyli w święto Trzech Króli. Wypada ono w piątek, tak więc bez kombinowania mamy trzy dni wolnego (od 6 do 8 stycznia).
Na kolejny dłuższy wypoczynek trzeba będzie poczekać do wiosny. Wielkanoc świętować będziemy w dniach 16-17 kwietnia. Doliczając do tego sobotę (15 kwietnia), będziemy świętować trzy dni (od 15 do 17 kwietnia).
Aż pięć dni potrwa weekend majowy. 1 maja wypada w poniedziałek, a 3 maja świętować będziemy w środę. Wystarczy wziąć urlop na wtorek (2 maja), a będziemy mogli grillować 5 dni (od 29 kwietnia do 3 maja). Bierzemy 3 dni urlopu (na 2, 4 i 5 maja) i nasz weekend majowy wydłuża się do 9 dni (od 29 kwietnia do 7 maja)!
Kolejna okazja do dłuższego nicnierobienia nadarzy się nam w czerwcu. Wszystko za sprawą Bożego Ciała, które – jak zawsze – wypada w czwartek (15 czerwca). Wystarczy wziąć wolne na piątek (16 czerwca), a będziemy świętować 4 dni (od 15 do 18 czerwca).
Na 4 dni wolnego możemy liczyć też w połowie sierpnia, bo święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (15 sierpnia) wypada we wtorek. Prosimy szefa o urlop na poniedziałek (14 sierpnia) i – jak amen w pacierzu – mamy 4-dniowy weekend (od 12 do 15 sierpnia).
Później czekamy na listopad. Wszystkich Świętych (1 listopada) wypada w środę, więc możemy wziąć dwa dni wolnego przed albo po tej dacie, żeby mieć 5-dni na odwiedzenie grobów najbliższych (nasz długi weekend może trwać od 28 października do 1 listopada albo od 1 do 5 listopada).
Święto Niepodległości (11 listopada) wypada wprawdzie w sobotę, ale przy dobrym układzie z pracodawcą możemy mieć 3-dniowy weekend, bo sobota to dzień ustawowo wolny od pracy, a więc większość pracodawców powinna nam "oddać" za to święto wolny dzień. Dłuższy weekend będziemy mieli bez względu na to, czy dostaniemy wolne w piątek (10 listopada), czy w poniedziałek (13 listopada).
W przyszłym roku Wigilia (24 grudnia) wypada w niedzielę. Boże Narodzenie świętować będziemy więc 4 dni, a więc od soboty (23 grudnia) do wtorku (26 grudnia). Jeżeli ktoś zdecyduje się na 3 dni urlopu (od 27 do 29 grudnia), to będzie mógł kolędować aż przez 10 dni (od 23 do 1 stycznia 2018 r.)!
Turyści, przybywajcie!
Z takiego układu kalendarza cieszą się przedstawiciele branży turystycznej. W Zamościu i na Roztoczu, a więc m.in. w Guciowie, Józefowie, Krasnobrodzie, Suścu i Zwierzyńcu, sezon turystyczny rozpoczyna się właśnie od weekendu majowego. A że najbliższy będzie naprawdę długi, to hotele, restauracje i muzea nie powinny narzekać na kiepskie obroty. Tradycyjnie w pierwsze dni maja oblężone jest też zamojskie zoo.
Niektórzy zdecydują się poświęcić długi weekend na zagraniczne wycieczki. Marek Marcola ze Zwierzyńca, podróżnik, który odwiedził już ponad 80 krajów na całym świecie i niedawno wrócił z podróży do Chile, Boliwii i Peru w Ameryce Południowej, gorąco poleca takie wypady. Kierunek – Malta, Islandia czy Liechtenstein. – Można także wybrać się na zwiedzanie europejskich miast, takich jak np. Rzym, Wenecja, Florencja, Barcelona, Lizbona, Dublin lub Wiedeń – podpowiada Marek Marcola. – Tanie loty są w zasięgu ręki i taki wyjazd może wyjść nie drożej niż analogiczny pobyt nad Bałtykiem. Polecam też kilkudniowe wycieczki np. do Armenii lub Gruzji.
Znacznie bliżej nam do Lwowa. – Kresy Wschodnie cały czas cieszą się niesłabnącą popularnością – mówi Andrzej Kudlicki, właściciel Biura Turystycznego Quand z Tomaszowa Lubelskiego. – Do Lwowa staramy się jeździć w każdą sobotę, a na długie weekendy mamy już przygotowaną specjalną ofertę. Na szczególną uwagę zasługują: wycieczka Zamość – Roztocze – Lwów, podczas której w 4 dni dni można obejrzeć 5 miejsc i obiektów z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO, a więc miasta Zamość i Lwów oraz cerkwie w Radrużu, Potyliczu i Żółkwi, czyli po jednej i po drugiej stronie granicy, a także wyprawa śladami bohaterów "Trylogii". Opracowujemy wycieczkę na Białoruś, podczas której będzie można odwiedzić m.in. Grodno i Nowogródek.
Przypomnijmy, że tomaszowskie biuro ma w swojej ofercie także wypady do... Czarnobyla. Tak zwana czarna turystyka cieszy się umiarkowanym zainteresowaniem.
Więcej w e-wydaniu i papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze