Józef Piłsudski do Bełżca zawitał przejazdem 20 marca 1921 roku. W drodze do Tomaszowa Lubelskiego, gdzie jechał, aby odebrać defiladę VI Brygady Jazdy, jednostki, która wsławiła się bohaterstwem w wojnie z bolszewikami w 1920 r. Na gościa, który przybył na stację kolejową w Bełżcu, oczekiwał reprezentacyjny powóz dowódcy 11 Pułku Ułanów Jazłowieckich wraz z konną asystą pułkownika Rómmla, dowódcy brygady i towarzyszącymi mu oficerami.
Kiedy około godz. 10 rano przybył pociąg z naczelnym wodzem i dowódcą VI armii gen. Stanisławem Hallerem i kiedy obaj goście zajęli miejsca w powozie, doszło do niecodziennego zdarzenia. Tomaszowscy radni i co znamienitsi obywatele miasta wyprzęgli konie i sami ciągnęli powóz, by dopiero po jakimś czasie ponownie wprzęgnąć konie. W ten sposób pragnęli wyrazić szacunek dla marszałka i podkreślić jego wpływ na odzyskanie niepodległości Polski.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze