Kobieta zapukała do drzwi domu starszej pani w środę (28 listopada). Łamaną polszczyzną zapewniła, że potrafi uzdrawiać. 89-latka jej uwierzyła i wpuściła do środka.
"Uzdrowicielka" poprosiła jajko. Zawinęła je w jakąś tkaninę i zaczęła odprawiać modły. Później poprosiła o pieniądze, które gospodyni odłożyła na swój pogrzeb. Wzięła do ręki portfel z oszczędnościami i zapewniła, że śmierć nie nadejdzie szybko, jeśli gotówka zostanie zawinięta z jajkiem w materiał. Nieznajoma skleciła takie zawiniątko i odłożyła je na półkę. Zastrzegła, że dotykać tego nie wolno co najmniej przez dwa dni, bo inaczej „modlitwy uzdrawiające” nie zostaną wysłuchane. Na odchodne wzięła... żelazko, twierdząc, że to wystarczająca zapłata za jej usługę.
Kiedy już sobie poszła, starszą panią coś tknęło.
– Sięgnęła po zawiniątko i okazało się, że z portfela, który został tam włożony zginęły pieniądze w kwocie 2 000 zł. Gospodyni wybiegła z domu, jednak kobiety już nigdzie nie było. Nie widział jej również mąż 89-latki, który w tym czasie przebywał na podwórku posesji, jak również żaden z sąsiadów – opowiada Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Okradziona kobieta powiadomiła o wszystkim zięcia, a ten zaalarmował policję. Poszukiwania złodziejki trwają.
Policjanci kolejny raz apelują o rozwagę w kontaktach z domokrążcami:
Nieuczciwe osoby coraz częściej wykorzystują naiwność i dobroduszność starszych osób. Wymyślają różne preteksty, aby wejść do mieszkania. Ich historie są bardzo wiarygodne, a oni sami wzbudzają zaufanie. Działają szybko, są przekonujący, tworzą zamieszanie – tak łatwiej jest, bowiem uśpić czujność domowników. Pamiętajmy, że do mieszkania nie należy wpuszczać osób obcych, w szczególności jeśli nie ma w nim innych domowników. Nie należy również bezgranicznie wierzyć w zapewnienia obcych osób, że przychodzą w dobrej intencji. Nasza czujność, rozsądek i rozwaga mogą uchronić nas przed staniem się ofiarą oszustów żerujących na dobroci innych osób.
Napisz komentarz
Komentarze