Działo się to we wtorek (4 grudnia) w Łapiguzie (gm. Zamość). Dzielnicowy przejeżdżając przez wieś, zobaczył w przydrożnym rowie opla. Zatrzymał się, aby sprawdzić, co się stało.
Wewnątrz samochodu była kobieta. Zapewniała, że nic jej nie jest. Opowiedziała, że wracała autem z zakupów, kiedy nagle straciła panowanie nad pojazdem i zjechała do rowu.
Szybko wyszło na jaw, czemu 38-latka z gminy Zamość miała problemy z utrzymaniem opla na jezdni. Badanie alkomatem wykazało w jej organizmie ponad dwa promile alkoholu. Okazało się też, że kobieta zostawiła w domu bez dwójkę ,dzieci. Policjant natychmiast pojechał do rodzeństwa w wieku 4 i 9 lat. Na szczęście maluchy były całe i zdrowe.
– Dziećmi zaopiekowała się babcia, a nietrzeźwa kierująca została przewieziona do komendy.38-latka odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Tego typu przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 2 lat – informuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze