Wydawać się może, że ligowa inauguracja z AZS UW Warszawa miała miejsce jakby wczoraj. Wrześniowe spotkanie w hali OSiR było pierwszym w historii miasta spotkaniem ligowym na zapleczu PGNiG Superligi. Temu wydarzeniu towarzyszyły ekscytacja, ale też niepewność.
Po blisko trzech miesiącach niepewność co do losów beniaminka w pierwszej lidze ustąpiła miejsce wielkiemu entuzjazmowi.
Oczywiście, występów zawodników Marcina Czerwonki nie należy oceniać patrząc na nie przez różowe okulary. Zamościanie w obecnej chwili mają niekorzystny bilans spotkań (4 wygrane – 5 porażek) i ujemny bilans bramek (-25). Nie należy jednak zapominać, że szkoleniowiec żółto-czerwonych od początku przygotowań musiał pracować z zupełnie innym zespołem. W lecie zespół wzmocniło aż siedmiu nowych graczy.
- Piłka ręczna jest grą zespołową, w której, oczywiście, można czasem liczyć na indywidualne zrywy, ale główny nacisk kładzie się na zgranie. Potrzebujemy czasu, aby wzajemnie poznać się na boisku. Im więcej spotkań razem rozegramy, tym nasza gra będzie płynniejsza. Automatyzmy przyjdą z czasem – przekonuje skrzydłowy Łukasz Szymański, który szybko nabawił się kontuzji i w efekcie pojawił się w składzie Padwy jedynie w dwóch pierwszym meczach.
„Wagon” zakończył już rehabilitację po operacji łąkotki i intensywnie pracuje nad powrotem do formy. W niedzielę jeszcze nie wystąpi. Trener Czerwonka musi tonować zapał swojego zawodnika, tym bardziej, że zdrowy Łukasz bardzo przyda się drużynie w drugiej części sezonu.
Spotkanie z Orlenem Wisłą II Płock będzie starcie sąsiadów z tabeli. Obie ekipy wywalczyły jak dotąd po 12 punktów i zajmują miejsce w środkowej strefie tabeli.
Zapraszamy do hali OSiR Zamość w niedzielne popołudnie. Będzie to ostatnia okazja w tym roku do wzięcia udziału w wielkim sportowym święcie. Celowo użyliśmy określenia „święto”, ponieważ w dotychczasowych spotkaniach, zamojska publiczność spisała się rewelacyjnie tworząc atmosferę, o której z uznaniem wypowiadali się wszyscy zawodnicy przyjezdnych ekip. Żywiołowy doping stał się znakiem rozpoznawczym Padwy. Podtrzymajmy ten wspaniały trend!
Na niedzielnym meczu nie kończą się jednak ligowe emocje w tym roku. 16 grudnia zamościanie pojadą do Radzymina, zagrać zaległy mecz z innym beniaminkiem, ROKiS Radzymin.
Napisz komentarz
Komentarze