Najbliższy przeciwnik zamościan ma 4 pkt. przewagi nad naszą drużyną, a w pierwszej rundzie wygrał 37:30 (18:12). Ekipa z Małopolski w dotychczasowych sześciu meczach wyjazdowych zanotowało po trzy porażki i zwycięstwa. Niespodzianką in minus była z pewnością przegrana w Płocku (30:32), natomiast nieoczekiwanym sukcesem domowe zwycięstwo nad AZS AWF Biała Podlaska (27:21).
Szkoleniowiec Padwy docenia klasę rywala.
– Chrzanów wiele sezonów gra już w pierwszej lidze, więc z pewnością jego atutem jest doświadczenie. W zespole tym nie ma indywidualności, za to kolektyw funkcjonujący bardzo solidnie. Na dzisiaj pod względem jakości to drużyna, która ściga trójkę faworytów: Tarnów, Przemyśl i Białą Podlaską. W pierwszym meczu przeciwko nam przeciwnik zagrał bardzo agresywną obroną, czym wytrącił nam sporo atutów. Podobnie rzecz miała się z innymi rywalami tego zespołu, którzy też nie poradzili sobie z tym elementem. Tym razem będziemy już na to przygotowani – zapowiada Marcin Czerwonka, który nie może jednak powiedzieć, że wszyscy w zespole są zdrowi i gotowi do gry.
– Nadal nie wiadomo, co z Tomkiem Fugielem. USG potwierdziło naderwanie mięśnia, a lekarz zalecił kilka tygodni przerwy. Trwa więc wyścig z czasem. Sam Tomek bardzo chce zagrać, bierze udział w intensywnej rehabilitacji, ale wszystko wskazuje na to, że decyzję podejmiemy na godziny przed meczem. Na uraz barku narzeka też Bartek Misalski, który w Warszawie wyglądał obiecująco. W jego przypadku też nie ma pewności co do występu – wylicza Czerwonka.
Cały artykuł przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze