Do wypadku w Obdam w północnej Holandii doszło prawdopodobnie w zeszły piątek, 8 lutego późnym wieczorem. Cztery osoby, których zwłoki wyłowiono 10 lutego z kanału przy drodze w Obdam pracowały na pobliskiej plantacji tulipanów. Gdy w sobotni (9 lutego) poranek nie stawiły się do pracy, ich bliscy zawiadomili policję o zaginięciu czwórki migrantów zarobkowych. Holenderscy policjanci ustalili, że 8 lutego po zakończonej pracy na plantacji ta czwórka miała wrócić na kemping do Zijdewind. Tam mieszkali.
Trasę pomiędzy obydwiema miejscowościami pokonywali autem. Zazwyczaj zajmowało im to kilkanaście minut. W niedzielę na fejsbukowym profiu "Polacy w Holandii" zamieszczono informację: "Zaginął mój brat (tu podano imię i nazwisko) oraz jego kolega. Chłopaki wracali z pracy 8 lutego o godz. 23. I ślad po nich zaginął.... poruszali się samochodem Audi A4 B6 Avant (Kombi). Mieszkali w miejscowości Zijdewin. Była z nimi pani lat 49 i ich kolega. Wszyscy zniknęli. Telefony mają wyłączone. Nikt nic nie wie. Policja w Holandii ich szuka. Jeśli ktoś coś wie lub ich widział, proszę o kontakt".
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze