Po raz kolejny nie mógł pomóc drużynie Tomasz Fugiel, który co prawda przez chwilę pojawił się na parkiecie, ale ze względu na niedoleczony uraz szkoleniowiec zamościan podjął decyzję, że najskuteczniejszy gracz Padwy nie jest jeszcze gotowy do gry. W Przemyślu nie zagrał też filar obrony Jakub Kłoda. Doświadczony defensor ma problemy z więzadłami pobocznymi kolana i wstępna diagnoza mówi o trzech tygodniach przerwy. Jeżeli dodamy do tego jeszcze absencje kontuzjowanych Adriana Adamczuka i Krzysztofa Teterycza, to doskonale widać skalę osłabień zamojskiej ekipy.
Nic zatem dziwnego, że zdecydowanym faworytem tego pojedynku był wicelider. Przewaga miejscowych zarysowała się po kwadransie, a na przerwę przemyślanie schodzili z sześciobramkową zaliczką. Zamościanie poderwali się po przerwie i po bramce Szymona Fugiela z karnego (37 min) przegrywali już tylko 19:21.
– Na pewno pojawiła się szansa na doskoczenie. Wtedy jednak właśnie górę wzięło większe doświadczenie Czuwaju. Rywale nie spanikowali, umiejętnie nas przetrzymali i wykorzystali nasze indywidualne błędy – tak o tym momencie meczu opowiedział nam trener Marcin Czerwonka.
CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W WYDANIU PAPIEROWYM I E-WYDANIU.
Czuwaj Przemyśl – MKS Padwa Zamość 35:26 (18:12)
Czuwaj: Szczepaniec, Iwasieczko, Sar – Michał Kubisztal 9, Kroczek 7, Kulka 7, Maciej Kubisztal 5, Stołowski 3, Nowak 2, Biernat 1, Bajwoluk 1, Wacek, Kubik.
Padwa: Drabik, Wnuk – Sz. Fugiel 11, Szymański 4, Sałach 3, Mroczek 2, Pomiankiewicz 2, Puszkarski 2, Gałaszkiewicz 1, Bigos 1, Radwański, Misalski, Samoszczuk, T. Fugiel.
Sędziowali: Krzysztof Jac (Tarnów), Marcin Wrona (Wierzchosławice). Widzów: 400. Kary: Czuwaj – 6 min, Padwa – 2 min.
Karne: 5 (3) – 12 (9)
5 min. 3:2, 10 min. 6:5, 15 min. 9:6, 20 min. 10:7, 25 min. 15:9, 30 min. 18:12, 35 min. 20:16, 40 min. 23:19, 45 min. 25:20, 50 min. 28:23, 55 min. 33:23, 60 min. 35:26.
Napisz komentarz
Komentarze