Takie mecze bywają trudne, często bowiem faworyci podświadomie lekceważą rywali. Choć obóz Padwy zarzeka się, że do niczego podobnego nie doszło, to szczególnie pierwsza odsłona pojedynku z outsiderem wyglądała po prostu kiepsko. Żółto-czerwoni rozpoczęli w najmocniejszym zestawieniu, z Jakubem Kłodą i Tomaszem Fugielem, którzy pauzowali ostatnio z powodu urazów. Wydawało się więc, że nasz zespół ma wszystko w swoich rękach. Tymczasem już pierwsze minuty pokazały, że absolutnie nie będzie to spacerek. Przyjezdni byli bardzo zdeterminowani, a defensywa zamościan miała sporo problemów z powstrzymaniem Patryka Rojka (9 bramek) i Marka Kubajki (8). Pod bramką radomian długo zawodzili zaś niemal wszyscy gracze Padwy. Dość powiedzieć, że w 12 min wynik brzmiał 2:4 (!). Dopiero w ostatniej minucie tej części gry zamościanie po trafieniach aktywnego Łukasza Szymańskiego i Tomasza Fugiela prowadzili 11:9. O tym, że ekipa Marcina Czerwonki grać potrafi, pokazał pierwszy kwadrans po przerwie. W tym czasie bowiem zamościanie rozgrywali piłkę szybko i raz za razem dziurawili bramkę akademików. W 38 min było już 17:12, a w 45 min 23:17. Sześciobramkowa (26:20) przewaga utrzymała się do 49 min.
– Wówczas jednak zagraliśmy źle taktycznie. Na siłę próbowaliśmy powiększyć przewagę, co skutkowało błędami, a rywale skutecznymi kontrami zmniejszali dystans. Powinno być dokładnie odwrotnie. To Radom miał się śpieszyć, a my powinniśmy poczekać i dobić ich z kontry – wyjaśnił trener Marcin Czerwonka.
W efekcie zrobiło się nerwowo i w 55 min było już tylko 26:25. Po chwili na 27:25 trafił Grzegorz Mroczek i choć rywale zdołali zdobyć jeszcze jedną bramkę, to w ostatnich sekundach najskuteczniejszy (10) w szeregach zamościan Łukasz Szymański pozbawił ich marzeń choćby o jednym punkcie.
– Po takim meczu trudno być zadowolonym z czegoś więcej niż punkty. Na odpowiednim poziomie nie była przede wszystkim nasza strona mentalna. Powinniśmy rywala dobić, natomiast niewiele zabrakło, abyśmy mieli powtórkę z Radzymina, gdzie w kuriozalnych okolicznościach straciliśmy punkt. Pocieszające jest to, że po meczu w naszej szatni wielkiej radości nie było. Zawodnicy mieli refleksję, że coś nie zagrało i z tego występu dumni być nie powinni – przyznał uczciwie Marcin Czerwonka.
CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W WYDANIU PAPIEROWYM I E-WYDANIU.

![Tomaszów Lubelski w 44. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego [ZDJĘCIA] Tomaszów Lubelski w 44. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego [ZDJĘCIA]](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/media/2025/12/15/sm-4x3-tomaszow-lubelski-w-44-rocznice-wprowadzenia-stanu-wojennego-zdjecia-1765795056-37.jpg)

![Kryptonim NOX. Gminne Manewry Strażackie w gminie Bełżec [ZDJĘCIA] Kryptonim NOX. Gminne Manewry Strażackie w gminie Bełżec [ZDJĘCIA]](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/media/2025/12/15/sm-4x3-kryptonim-nox-gminne-manewry-strazackie-w-gminie-belzec-zdjecia-1765785083-2.jpg)



![Tomaszów Lubelski w 44. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego [ZDJĘCIA] Tomaszów Lubelski pamiętał o 44. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/articles/sm-4x3-tomaszow-lubelski-w-44-rocznice-wprowadzenia-stanu-wojennego-zdjecia-1765794873.jpg)









![Lubelskie: Śmiertelne potrącenie 84-latki. Kierujący busem nie ustąpił pierwszeństwa [WIDEO] Tragicznie zakończyło się potrącenie pieszej na drodze krajowej numer 17.](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/articles/sm-4x3-smiertelne-potracenie-84-latki-w-suchodolach-wideo-1765537122.jpg)





Napisz komentarz
Komentarze