W połowie lutego Suedzucker Polska S.A. podjął decyzję o rozpoczęciu przygotowań do wygaszenia produkcji w Cukrowni Strzyżów. W cukrowni na stałe pracuje ponad 70 osób. A podczas kampanii cukrowniczej jeszcze więcej. Cukrownia płaci gminie Horodło ponad 1,2 mln zł podatku od nieruchomości.
Cukrownia w Strzyżowie jest jedną z najstarszych w Polsce. Pierwszą kampanię buraczaną przeprowadzono tu w 1901 r. Dwie dekady temu popadła w finansową zapaść. Wtedy kupił ją niemiecki koncern Suedzucker. Na 19 lat przedłużył jej działalność produkcyjną. W połowie lutego polskie przedstawicielstwo niemieckiego koncernu zapowiedziało przygotowania do wygaszenia produkcji cukru w Strzyżowie (o tych zapowiedziach pisaliśmy w nr 9 "Kroniki Tygodnia" z 26 lutego br.)
Rozmowy objęte tajemnicą
W ubiegłym tygodniu pojechaliśmy do Strzyżowa, aby na miejscu porozmawiać z kierownictwem cukrowni o zapowiedzianej likwidacji zakładu. Prawie cała załoga w tym dniu (6 marca) miała szkolenie w budynku zarządu. Ale nikt z pracowników nie chciał rozmawiać o likwidacji zakładu, o warunkach zwolnień grupowych ani o pakiecie osłonowym proponowanym przez pracodawcę zwalnianym pracownikom.
– Nie możemy na ten temat rozmawiać. Na razie nie rozwiązano z nami umów o pracę. Takie wypowiedzi mogą pogorszyć naszą sytuację. Póki co, jeszcze jesteśmy pracownikami tej cukrowni. Nie chcemy sobie zaszkodzić w rozmowach z pracodawcą – anonimowo tłumaczył jeden z pracowników.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze