Droga to trudna, ciasna i wyboista, a chętnych wielu, ale młoda zawodniczka po raz kolejny pokazała, że potrafi sprostać wyzwaniu. Tegoroczne mistrzostwa kraju rozegrano na Przełęczy Kubalonka. Do sprintu stylem klasycznym reprezentantka MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski przystępowała w glorii wicemistrzyni świata juniorek i dwukrotnej złotej medalistki championatu krajowego. Była więc jedną z faworytek. Presję wytrzymała, ale do ostatnich metrów musiała odpierać ataki drugiej na mecie Izabeli Marcisz. Tym samym Monika Skinder po raz trzeci z rzędu stanęła na najwyższym stopniu podium MP!
W swoją wychowankę niezmiennie wierzył Waldemar Kołcun.
– Monika celowała w złoto, ale wiem, że była już zmęczona sezonem. Trzy wielkie tegoroczne imprezy zrobiły swoje i młody organizm zaczął się buntować. Na szczęście problemy z plecami nie zdołały jej przeszkodzić w zwycięstwie. Cieszy mnie, że Monika pobiegła nie tylko szybko, ale przede wszystkim mądrze. Widać, że procentuje doświadczenie zdobyte w zawodach międzynarodowych. Dzięki trzeciemu z rzędu zwycięstwu po raz kolejny przechodzi do historii i nikt już jej tego nie odbierze – podkreśla zadowolony szkoleniowiec z Tomaszowa Lubelskiego.
W emocjonalnym wpisie na Facebooku klubowy trener trzykrotnej mistrzyni Polski wybiega już myślami do startu 17-latki na kolejnych igrzyskach olimpijskich.
"Tak więc nie można się zatrzymywać... do Pekinu zostały trzy lata i trzeba łamać te kolejne bariery. Głęboko wierzę, że Monika to zrobi i nie pojedzie do Pekinu debiutować, być nadzieją polskich biegów, a pojedzie walczyć o pierwszą dziesiątkę z szansami na medale. A wszystkim tym, którzy rok temu mówili, że jest za młoda i ma jeszcze czas, dedykuję tegoroczne wyniki Moniki. Dodam jeszcze, że za czasów klubowych Monika toczyła na każdych zawodach wyrównane boje z Izabelą Marcisz i były sezony, że wygrywała. Tak więc nie skazujmy Moniki na sprinty, bo wiemy, że w tym jest dobra, ale na pewno jak odrobi dobrze lekcje, stać ją biegać na poziomie co najmniej Izy Marcisz na dystansach".
CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W WYDANIU PAPIEROWYM I E-WYDANIU.
Napisz komentarz
Komentarze