Zamościanie mieli z zespołem z Wieniawy rachunki do wyrównania. Wicelider to bowiem jedyna ekipa, która w tym sezonie zdołała pokonać naszą drużynę. Już w 7 min do siatki trafił Paweł Myśliwiecki.
– Duża w tym zasługa Mateusza Olszaka, który zagrał mi idealną prostopadłą piłkę. Ja musiałem tylko minąć bramkarza i miałem pustą bramkę – tak opisał nam sytuację Paweł Myśliwiecki, który ma już na koncie 16 trafień.
Mimo straty bramki Lublinianka nie straciła rezonu, prowadząc otwartą grę.
– To był pierwszy zespół, który przyjechał do Zamościa z zamiarem ofensywnej gry. Dotychczas nasi rywale stawiali autobus na szesnastce, a w tym meczu graliśmy z przeciwnikiem, który naprawdę chciał nas pokonać – komplementował rywali kapitan Hetmana Przemysław Żmuda.
W 38 min Rafał Kycko zagrał prostopadle do Olszaka, który wbiegł odważnie w pole karne, gdzie został zahaczony. Do "jedenastki" podszedł Przemysław Kanarek, ale jego półgórny strzał w lewy róg został obroniony. Zanim zamościanie ochłonęli, był remis. W 40 min Rafał Kycko sfaulował jednego z graczy gości na dwudziestym metrze, a Adrian Rejmak uderzeniem z wolnego doprowadził do wyrównania. Kilka minut po zmianie stron zamojski stadion zamarł. Piłkę na dwudziestym metrze stracił Kanarek, który na dodatek sfaulował gracza gości i sędzia wskazał na wapno. Jakub Bednara uderzył pod poprzeczkę, ale Michał Amermajster piękną paradą zdołał wybronić uderzenie.
Hetman Zamość – Lublinianka Lublin 2:1 (1:1)
Bramki: Myśliwiecki 7, Olszak 56 (z karnego) – Rejmak 40.
Hetman:Amermajster – Dudek, Kanarek, Żmuda, Słotwiński – Kycko (82 Daszkiewicz), Skiba, Buczek (86 Pupeć), Myśliwiecki (90 Rusiecki) – Oziemczuk, Olszak (89 Turczyn).
Żółte kartki: Kanarek, Słotwiński, Myśliwiecki.
Sędziował: Arkadiusz Wróbel (Biała Podlaska).
CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W WYDANIU PAPIEROWYM I E-WYDANIU.
Napisz komentarz
Komentarze