Działo się to we wtorek (21 maja). Pracownica jednego ze sklepów spożywczych w Zamościu zaalarmowała policję, że w placówce doszło do kradzieży. Opowiadała, że jakiś młody mężczyzna zabrał ze sklepowej kasy utarg. Kiedy kobieta próbowała mu zabrać pieniądze, zaczął ją szarpać i popychać. W końcu wybiegł ze sklepu. Sprzedawczyni z krzykiem ruszyła za nim. Jej wołanie o pomoc usłyszał ktoś z przechodniów, schwytał złodzieja i przytrzymał do czasu przyjazdu policji.
– Podejrzanym o kradzież okazał się być 36-letni mieszkaniec Zamościa. Mundurowi przewieźli go na komendę, gdzie po wykonanych czynnościach został osadzony w policyjnym areszcie. Okazało się, że w czasie kradzieży był pijany, w organizmie miał 2 promile alkoholu. Policjanci odzyskali również całość skradzionych pieniędzy. Pracownica sklepu wartość strat oszacowała na kwotę 900 zł – relacjonuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
W czwartek (23 maja) prokurator przedstawił 36-latkowi zarzuty popełnienia kradzieży rozbójniczej, a sąd na wniosek śledczych zdecydował o aresztowaniu mężczyzny na trzy miesiące.
– Kradzież rozbójnicza to nie jedyne przestępstwo popełnione przez 36-latka. Wcześniej był już prawomocnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu oraz przeciwko rodzinie. Kradzież rozbójnicza zagrożona jest karą pozbawienia wolności do lat 10, jednak 36-latek będzie odpowiadał w warunkach recydywy, więc sąd może zwiększyć wysokość kary i zasądzić wobec niego karę nawet 15 lat pozbawienia wolności – podsumowuje Krukowska-Bubiło.
Napisz komentarz
Komentarze