O 268 zł wzrosła od lipca dieta szeregowego członka Rady Miejskiej w Biłgoraju. Więcej zarabiają też szefostwo rady oraz przewodniczący komisji stałych. Ale biłgorajscy rajcowie nie są prekursorami podwyżek. Na podobny krok zdecydowały się już wcześniej inne rady. Ale nie wszędzie.
Biłgorajscy radni miejscy podjęli uchwałę o podwyżce swoich diet na sesji pod koniec czerwca. Potrzebę przyjęcia nowych zasad ustalania i przyznawania diet radnym, zwrotu kosztów podróż służbowych, jak również ustalenia zasad wypłacania i wysokości diet przewodniczących i zastępców przewodniczących rad osiedlowych uzasadniał zastępca przewodniczącego Rady Miasta Janusz Wójcik. – Nowa uchwała reguluje i ujednolica zasady przyznawania i ustalania diet w ramach jednego zgodnego z obowiązującymi przepisami dokumentu – powiedział wiceszef rady. – Biorąc pod uwagę znaczący upływ czasu oraz wiele zmian proceduralnych i ustawowych w okresie ostatnich 12 lat uporządkowanie tych kwestii wydaje się zasadne.
Zanim jednak zajęto się tą sprawą, przewodniczący komisji budżetu Jan Skrok wnioskował o zdjęcie tego punku z porządku obrad. – W przededniu sesji dowiedziałem się, że niektórzy radni kręcą nosem i twierdzą, że podwyżka diet jest zbyteczna – opowiada Jan Skrok. – Mój wniosek nie przeszedł, co oznacza, że większość radnych uważała, że zasługujemy jednak na podwyżkę.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze