W Hrubieszowie przy ul. Kilińskiego stoi drewniana kapliczka z obrazem Najświętszej Marii Panny. Według przekazów ufundowała ją rodzina, która ponad 90 lat temu przeżyła miłosny dramat swojego syna, zakończony samobójstwem jego wybranki. Żyjący krewni twierdzą, że to nieprawda, a historia miłosna to jedynie legenda. Przeczą tym zapewnieniom doniesienia prasy z 1927 r.
Dwoje zakochanych pochodziło z Hrubieszowa. Mieli po niespełna 18 lat. Alfreda była córką bogatych ziemian z majątkiem pod Hrubieszowem, a Kazimierz synem właściciela prężniej działającej piekarni. Ich rodzice kategorycznie sprzeciwili się temu małżeństwu. Młodzi zdecydowali, że popełnią samobójstwo. Jak Romeo i Julia. Postanowili się otruć na prawosławnym cmentarzu w Zamościu.
Miejska legenda o "Białej Damie"
Sprawa samobójstwa dwojga kochanków w 1927 r. w Zamościu była owiana legendą. Młodej samobójczyni nadano imię Julia. Nazywano ją także "Białą Damą". Ponoć miała straszyć na cmentarzu prawosławnym. Legenda mówi, że ukazywała się, poszukując grobu swojego wybranka. Nikt nie wiedział, kim był jej Romeo. Nie było również pewności, czy romans obydwojga faktycznie się wydarzył. Tymczasem w przedwojennej prasie pisano o tragedii, do której doszło 15 lub 16 marca 1927 r.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze