Miniony rok dla zamojskiego klubu był znów udany. Siedem medali mistrzostw Polski w kat. juniorów i trzecie miejsce drużynowo na 144 kluby z całej Polski to wynik, który budzi szacunek. A jednocześnie potwierdza, że szkolenie w Orce jest na fali wznoszącej.
– Nie ukrywamy, że wiele nas to kosztowało, ale warto było – mówią zgodnie Julia Bednarz, Klaudia Malec, Zuzanna Sioma, Julia Malinoś i Katarzyna Szuper. – Dwa treningi dziennie, a pierwszy z nich już o szóstej rano. Na dodatek trener nam nie wierzy, że o świcie woda w basenie jest zimna – puszczają oko medalistki Polski.
Chwilę później podopieczne Zbigniewa Lewickiego już z poważną miną wyliczają, ile korzyści i radości daje im pływanie.
– Przede wszystkim nauczyłyśmy się dyscypliny i tego, że nie wolno odpuszczać. Czasami koleżanki mówią nam, żebyśmy nie szły na trening, bo nic złego się nie stanie. Ale doskonale wiemy, że właśnie ta konsekwencja i upór przynoszą rezultaty – podkreślają pływaczki Orki, które na basenie pojawiają się również wprost po lekcjach.
Po chwili zastanowienia padają słowa godne osób, które mają na karku o wiele więcej lat niż kilkanaście...
– Pływanie dało nam wielką lekcję pokory. Dotarło do nas, że każda porażka ma ogromną wartość. Bo uczy czegoś nowego, podpowiada, co robiłyśmy źle, pokazuje, gdzie szukać jakichś rezerw – słowa młodych zawodniczek brzmią na tyle poważnie, że słuchająca ich prezes Orki nie ukrywa satysfakcji.
CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W WYDANIU PAPIEROWYM I E-WYDANIU.
Napisz komentarz
Komentarze