O konieczności wprowadzenia nazewnictwa ulic zarówno w liczącej blisko 2 tys. mieszkańców Biszczy (wieś Biszcza ma więcej mieszkańców niż np. miasto Frampol – przyp. red.), jak i leżącej po sąsiedzku i mniejszej o połowę Bukowinie, mówiło się od dawna. Władze samorządowe uznały, że nadszedł ten moment. – W Biszczy mamy obecnie nie podwójną, ale potrójną numerację, bo numery posesji od 1 do 8 czy 10 występują zarówno w samej Biszczy, jak i na kolonii i tak zwanym osiedlu Biszcza – mówi wójt gm. Biszcza Zbigniew Pyczko. – Bukowina też jest dość rozwleczona, a kurierzy czasami po kilka godzin muszą krążyć, żeby trafić pod wskazany adres. Chcemy zrobić z tym porządek, nadając poszczególnym ulicom nazwy.
Mieszkańcy są "za"
W pierwszym etapie zdecydowano się na przeprowadzenie konsultacji społecznych w obu miejscowościach, które trwały od 15 lipca do 15 sierpnia. W Biszczy udział w nich wzięło 223 mieszkańców. Za wprowadzeniem nazewnictwa ulic opowiedziało się 171 z nich, a 52 było przeciw. W Bukowinie na 89 mieszkańców, którzy wzięli udział w konsultacjach, aż 80 było "za". Jak nam powiedział wójt Biszczy, konsultacje będą prowadzone dalej, a temat wprowadzenia nazewnictwa ulic będzie również poruszany na zebraniach sołeckich. – Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to w przyszłym roku radni w formie uchwał nadadzą nazwy ulicom w Biszczy i Bukowinie – mówi Zbigniew Pyczko.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze