Telefon stacjonarny w mieszkaniu 75-letniej zamościanki zadzwonił w czwartek (5 września), kilka minut po godz. 13. Telefonował mężczyzna, który przedstawił się jako funkcjonariusz Komendy Głównej Policji. Powiedział, że wspólnie z kolegami wdrożyli „pewną” procedurę dotyczącą zgromadzonych przez kobietę oszczędności. Zapowiedział, że wkrótce pojawi się u niej policjant, który opowie o szczegółach. Zdradził, że kobieta będzie musiała udać się do banku.
Czujna 75-latka zaczęła podejrzewać, że to może być oszustwo. Zaczęła zadawać wiele pytań. Rozmówca zorientował się, że z oszustwa nic nie będzie i błyskawicznie się rozłączył. Zamościanka zaalarmowała policję.
– Postawa mieszkanki Zamościa zasługuje na uznanie. Kobieta trzeźwo myśląc nie dała się oszukać, nie uwierzyła w legendę przedstawianą przez fałszywego funkcjonariusza. Nie zapomniała również o kolejnej bardzo ważnej czynności: o próbie oszustwa natychmiast powiadomiła policjantów – podkreśla Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze