W 2015 r. do Zamościa ściągnęły hordy Gotów i Wandalów. Germanie rozłożyli na Rynku Wielkim swoje obozy, rozpalili ogniska, piekli mięso i jedli je z soczewicą i pęczakiem. Wyglądali bardzo groźnie. Na szczęście byli to tylko rekonstruktorzy, miłośnicy historii Zamojszczyzny. Wśród nich wypatrzyliśmy członków Masłomęckiego Stowarzyszenia "Wioska Gotów". Mieli na sobie skóry, stroje wykonane z lnu i wełny, a w rękach uzbrojenie z pierwszych wieków naszej ery: tarcze, miecze, łuki itd.
Opowiadali uczestnikom festynu o swojej archeologicznej pasji oraz zapraszali do Masłomęcza w gm. Hrubieszów, gdzie odtworzona została osada gocka, składająca się z kilku chat.
Z archeologią za pan brat
Ten unikatowy skansen można zwiedzać nawet po zakończeniu sezonu turystycznego. We wrześniu jest on czynny od wtorku do piątku w godz. 9-17 oraz w soboty i niedziele w godz. 10-18. Natomiast od 1 do 13 października turyści mogą go oglądać od wtorku do piątku – w godz. 9-16, a w soboty i niedziele – w godz. 10-16 (potem zwiedzanie będzie dostępne tylko po wcześniejszym umówieniu z przewodnikiem). Jak podkreślali rekonstruktorzy, organizatorem owej gockiej osady była gmina Hrubieszów, natomiast patronat naukowy nad całym przedsięwzięciem sprawuje Instytut Archeologii UMCS w Lublinie.
Nie tylko drewniana architektura przyciąga do Masłomęcza wielu turystów. Rekonstruktorzy organizują tam także pokazy oraz opowiadają o fascynujących dziejach Gotów, którzy w Kotlinie Hrubieszowskiej pojawili się pod koniec II wieku. Było ich wielu. Archeolodzy naliczyli na tym terenie pozostałości 70 osad (głównie wokół Masłomęcza) oraz kilkanaście cmentarzysk. Duża nekropolia istniała także w samym Masłomęczu. Niektóre ze znalezionych w tej wsi pochówków budziły ogromne emocje badaczy (prace prowadzili archeolodzy UMCS w Lublinie). Bo zdarzało się, że zmarłych układano w pozycji siedzącej, w niektórych grobach znajdowano kilku osobników, w innych jedynie dolne części szkieletów lub np. same stopy, klatki piersiowe czy... głowy.
Ten starożytny, germański lud pozostawił po sobie wiele innych śladów. Znaleziono m.in. gockie miecze w Bugu, liczne wyroby produkowane w gockich osadach (np. grzebienie czy zapinki) oraz rzeczy importowane z prowincji rzymskich oraz ze Skandynawii czy Pomorza. To świadczy o bogatej kulturze Gotów, ich bitności, zasobności, ruchliwości oraz licznych kontaktach handlowych. Jednak uprawiali oni także ziemię i zajmowali się hodowlą bydła, owiec i kóz.
W połowie IV w. germańskie osady w Kotlinie Hrubieszowskiej zaczęły jednak zanikać. Prawdopodobnie Goci wynieśli się wówczas w inne, bezpieczniejsze miejsca z obawy przed groźnymi, koczowniczymi Hunami.
Duch tylko dla porzuconych
W gminie Hrubieszów istnieje jednak miejsce, gdzie osadnictwo pradziejowe trwało znacznie dłużej. W Gródku Nadbużnym nadal można oglądać pozostałości grodu zwane "Zamczyskiem" lub "Horodyskiem". To jedno z najciekawszych i najbardziej widowiskowych stanowisk archeologicznych w Polsce! Zbocza tego starego grodziska z trzech stron są bardzo strome. Mają imponującą wysokość od 7 aż do 20 metrów. To pobudza wyobraźnię. Nic dziwnego, że wśród okolicznej ludności krąży wiele legend związanych z tym miejscem.
Według jednej z nich dawny władca Horodyska wyruszył na jakaś ważną, daleką wojnę i nigdy z niej nie powrócił. Jego żona wypłakała morze łez, które wsiąkając w ziemię, utworzyły u podnóża grodu źródełko, które bije do dzisiaj. Duch tej władczyni ukazuje się podobno czasami w okolicy grodziska, ale tylko porzuconym przez mężczyzn kobietom...
To niezwykłe, tajemnicze miejsce utożsamiane jest z dawnym grodem Wołyniem. Wiadomo, że istniał on już w X wieku (pisał o nim ruski kronikarz Nestor) – do połowy wieku XIII. Ze starych przekazów wiadomo także, że ów gród zdobywały wojska Bolesława Chrobrego podczas sławnej wyprawy na Ruś. Jednak Gródek Nadbużny był zamieszkiwany nie tylko we wczesnym średniowieczu. Podczas badań archeologicznych znaleziono w tej miejscowości znacznie starsze zabytki, m.in. fragmenty glinianych naczyń oraz narzędzia kamienne, które łączono z prastarą, neolityczną kulturą pucharów lejkowatych (3100-2500 p.n.e). Odkryto też pozostałości kultury łużyckiej z I tysiąclecia p.n.e. Nie tylko. Na północ od grodziska stoi również kurhan zwany "Księżycową mogiłą". Uważa się go za miejsce pochówku jakiegoś znamienitego, starożytnego wojownika.
W gminie Hrubieszów nie brakuje ciekawych miejsc. W miejscowości Szpikołosy warto zwiedzić zabytkowy, drewniany kościół z 1801 r. Dawniej była to cerkiew unicka. Nad Bugiem we wsi Ślipcze stoi natomiast inny, tajemniczy kurhan zwany przez miejscowych... "mogiłą Chrobrego". W Moroczynie warto zobaczyć także ruiny pałacu oraz pozostałości parku dworskiego z XIX w, w Mienianach – charakterystyczną, murowaną kaplicę grobową z XIX w., a np. w Moroczynie – starą kapliczkę św. Jana Nepomucena z XVIII w. To miejsce z tragiczną historią. Obok tej kapliczki dokonywano egzekucji podczas powstania styczniowego, a potem w czasie II wojny światowej.
Wzorem sprawiedliwego urządzenia
W 1816 r. Stanisław Staszic, działacz oświeceniowy, pionier spółdzielczości oraz m.in. publicysta, filozof i wolnomularz, założył w swoich dobrach fundację o nazwie Towarzystwo Rolnicze Hrubieszowskie. Obejmowała ona 9 wsi, jedną osadę i część Hrubieszowa. Propagowano tam postęp kultury rolniczej, a chłopów zwolniono od pańszczyzny. Ponadto część ziemi włościanie otrzymali na własność.
W rękach TRH pozostały jednak dwa stawy, trzy młyny, lasy, tartak, cegielnia, kuźnia, browar, wytwórnia wódek, karczmy w siedmiu wsiach i m.in. część pól uprawnych. Dochody z nich przeznaczono głównie na utrzymanie szkół, szpitali oraz na opiekę nad starcami i sierotami. Te wszystkie rozwiązania były wówczas nowatorskie nie tylko w Polsce, ale także w całej Europie. Jak pisał Stanisław Staszic, wdrożono je "wzorem sprawiedliwego urządzenia włościan dla ratowania się wspólnego w nieszczęściach". Siedziba (zwano ją "stolicą") prezesów oraz Rady Gospodarczej TRH znajdowała się w Dziekanowie. Nadal można tam oglądać zespół zabytkowych budynków m.in. murowaną kuźnię oraz drewnianą Zarządcówkę. Na miejscowym cmentarzu zachowała się kaplica Grotthusów, dziedzicznych prezesów TRH.
Będąc w gminie Hrubieszów trzeba się także koniecznie wybrać nad Bug. To w Europie jedna z nielicznych rzek o nieuregulowanym korycie. Jej meandry są bardzo malownicze i niezwykle ciekawe pod względem przyrodniczym. W miejscowości Ślipcze można oglądać przełom tej rzeki przez wzniesienia kredowe. Atrakcją dla miłośników przyrody mogą być też obserwacje bocianów i czapli siwych, które w Kosmowie założyły nawet swoją kolonię zwaną "Czaplińcem". Warto zatrzymać się w pobliżu urokliwego pałacyku w Czumowie. Nad Bugiem można spotkać bobry i susły perełkowane. W rzece nie brakuje także wielu gatunków ryb. Wśród nich pływają podobno wyjątkowo dorodne sumy.
Czy wiecie, że...
* Cmentarze z czasów I wojny światowej znajdują się w miejscowościach: Cichobórz, Janki, Kobło, Stefankowice-Kolonia, Szpikołosy, Ubrodowice i Wołajowice.
* Na odcinku Kryłów – Czumów – Gródek – Horodło rzeka Bug stanowi wschodnią granice Nadbużańskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Został on utworzony 20 stycznia 1997 r. i zajmuje 11 970 ha.
* Gmina Hrubieszów liczy 36 sołectw. Działa w niej m.in. 16 jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. Mają one swoje siedziby w Brodzicy, Czerniczynie, Dziekanowie, Koble, Kozodawach, Kułakowicach Trzecich, Mienianach, Moniatyczach, Masłomęczu, Nowosiółkach, Obrowcu, Stefankowicach-Kolonii, Ślipczu, Teptiukowie, Ubrodowicach, Wołajowicach.
* W gminie działa także 15 Kół Gospodyń Wiejskich oraz kilkadziesiąt różnych stowarzyszeń wiejskich i organizacji rolniczych.
PAMIĘTAJCIE TEŻ O NASZYM KONKURSIE ZWIĄZANYM Z CYKLEM ZAMOJSZCZYZNA NIEZWYKŁA. SZCZEGÓŁY TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze