Jakiej ligi powinniśmy się spodziewać?
– Na pewno bardzo wyrównanej i zdecydowanie trudniejszych spotkań niż w roku ubiegłym. Doniesienia medialne, które do nas docierają, wskazują na to, że większość zespołów jest po prostu mocniejsza. Doszedł SMS Kielce, czyli nasz pierwszy rywal. Zespół młody, żądny zwycięstw, chcący udowodnić, że miejsce w lidze należy im się ze względu na sportową wartość, a nie tylko z urzędu, jak to miało miejsce. Uważam jednak, że dobrze się stało i takie decyzje z pewnością posłużą rozwojowi piłki ręcznej. Rezerwy Puław czy Płocka to też zespoły, które zostaną wzmocnione kilkoma doświadczonymi graczami i napsują wszystkim krwi. Nawet KSZO, z którym wygraliśmy ostatnio, będzie w lidze innym zespołem, tym bardziej, że w ostatnich dniach doszło do nich kilku graczy. Krótko mówiąc, słabeuszy nie będzie, a o wynikach często decydować będą detale i dyspozycja dnia. Myślę, że każdy z zespołów będzie miał do odegrania swoją rolę.
No właśnie, a jaka będzie rola Padwy w tym gronie?
– Nie chcę mówić o konkretnych miejscach, bo to wcale nie musi być wymierne. Chcielibyśmy, żeby w naszej grze było widać rozwój sportowy. Czy to wystarczy na lepszą lokatę w tabeli w porównaniu do ubiegłego sezonu, trudno powiedzieć.
CAŁY WYWIAD PRZECZYTASZ W WYDANIU PAPIEROWYM I E-WYDANIU.
Napisz komentarz
Komentarze