Działo się to we wtorek (24 września) wieczorem w miejscowości Hopkie (gm. Łaszczów). Akurat jechał tamtędy swoim samochodem policjant z posterunku w Tyszowcach. Miał wolny dzień, ale czujność zachował i zwrócił uwagę na jadące wężykiem auto.
Ford wyminął funkcjonariusza, ale chwilę później zjechał z drogi na pobliskie pole. Funkcjonariusz natychmiast zawrócił, by udzielić pomocy kierowcy osobówki. Jak tylko otworzył drzwi samochodu, uderzył go intensywny zapach alkoholu. W aucie siedział kompletnie pijany mężczyzna. Twierdził, że... to nie on kierował.
Policjant jakoś mu nie uwierzył i wezwał kolegów po fachu. Badanie wykazało w organizmie 38-letniego mieszkańca gminy Telatyn prawie 3 promile.
Mężczyźnie grozi utrata prawa jazdy i 2 lata pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze