Działo się to we wtorek, 15 października w Sitańcu Kolonii (gm. Zamość). Zanim na miejsce dotarli strażacy, gospodarz usiłował sam ratować konia. Przez właz zwierzęcia nie mógł wydobyć. Użył koparki, aby dostać się do fundamentów budynku gospodarczego, ale nie zdołał ich rozbić. Udało się to dopiero strażakom uzbrojonym w piły do betonu. Później udarowym młotem wykonali przejście, którym ostatecznie wyprowadzono konia z piwnicy. Na miejsce przybył też weterynarz, ale okazało się, że zwierzę wyszło z opresji bez szwanku.
Cała akcja trwała prawie 2 godziny. Brało w niej udział 7 strażaków z jednostki ratowniczo-gaśniczej w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze