Do redakcji przyszła korespondencja. Matka ucznia Katolickiej Szkoły Podstawowej im. św. o. Pio w Zamościu napisała, że mimo iż świadomie zapisała syna do tej szkoły, zmieniła zdanie co do jego udziału w lekcjach religii. I tu zaczęły kłopoty.
"Mój syn od czwartej klasy uczęszcza do tej szkoły. W tym roku złożyłam pisemne oświadczenie do dyrekcji, że nie wyrażam zgody na udział syna w lekcji religii" – mówi matka.
Zaznacza, że cztery lata temu przeniosła tam syna z jednej z zamojskich szkół podstawowych (jak twierdzi z powodu przemocy wśród rówieśników). Wybrała szkołę katolicką, bo jest najbliżej ich miejsca zamieszkania. Podpisała różne oświadczenia. Myślała, że będzie mogła się z tego wycofać, bo jak przyznaje, już w momencie zapisywania syna do szkoły, nie był on zachwycony tym, że musi chodzić na lekcje religii. Kobieta miała nadzieję, że z wiekiem przejdzie mu uprzedzenie do przedmiotu.
Nastolatek tymczasem zaczął wykazywać coraz większą niechęć do przedmiotu. Matka obiecała mu, że wypisze go z tych zajęć i 17 września podpisała stosowne oświadczenie. Prosiła dyrekcję o to, żeby uszanowano jej decyzję. Usłyszała, że dziecko uczęszcza do szkoły katolickiej i lekcje religii są w niej obowiązkowe.
Więcej na ten temat tylko w papierowym i ew-dyaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze