Szkło z rozbitej szyby nie zostało wyjęte tylko zabezpieczone tekturą i jakąś niebieską taśmą. Nie wygląda to za dobrze. Lokalni przedsiębiorcy, z którymi rozmawialiśmy, wyjaśniają, że od jakiegoś czasu próbują sprawą zainteresować odpowiednie organy.
Okiem sąsiadów
– Jak zobaczyliśmy wybitą szybę, zadzwoniliśmy po straż miejską. Ci stwierdzili, że nic nie mogą, bo za lokal odpowiada Zakład Gospodarki Lokalowej. A my co dzień patrzymy w to okno i zastanawiamy się, czy trzeba jakiegoś nieszczęścia, aby naprawić szybę? – dziwi się przedsiębiorca.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze