Ostania listopadowa sesja Rady Gminy Horodło była poświęcona przede wszystkim trudnej sytuacji finansowej tej gminy i podwyżce podatków, jakie w przyszłym roku będą musieli płacić jej mieszkańcy. Bieżący rok Horodło najpewniej zakończy deficytem w wysokości około 1,7 mln zł. W tym roku gminie zabrało 100 tys. zł na zagospodarowanie odpadów komunalnych, a 600 tys. zł gmina musiała dołożyć z własnego budżetu do podwyżek wynagrodzeń nauczycieli. Własne środki samorząd musiał wyłożyć również na inwestycje, których większość kosztów pokryły dotacje z zewnętrznych funduszy. Pod koniec roku gmina będzie zmuszona zaciągnąć kredyt, z którego pokryje część deficytu.
– Brakujące 1,7 mln zł nie jest jakimś wyjątkowo wielkim deficytem, bywały wyższe, ale pieniądze na jego pokrycie gdzieś trzeba znaleźć – zaznacza Marta Maciejewska, skarbnik gm. Horodło.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze