Komisja dyscyplinarna przy komendancie wojewódzkim Państwowej Straży Pożarnej zdecyduje, jakie konsekwencje poniesie służba dyżurna komendy w Hrubieszowie za to, że zawodowi strażacy potrzebowali na dojazd do pożaru w restauracji Szałas około pół godziny. Restauracja jest oddalona od komendy o niespełna pół kilometra, a w linii prostej 200 metrów.
Pożar w restauracji Szałas wybuchł w nocy z 7 na 8 grudnia, około godz. 4. Spalił się dach budynku. Przyczyną był zapalenie się sadzy w kominie budynku. Straty oszacowano na około 100 tys. zł. Akcja gaśnicza trwała ponad 4 godziny. Uczestniczyło w niej 14 wozów gaśniczych i ok. 50 strażaków. Nazajutrz w Hrubieszowie aż huczało od pogłosek, że miejscowi strażacy zawodowi potrzebowali ponad 20 minut, żeby zebrać się i przyjechać do gaszenia pożaru. Wcześniej dotarli na miejsce ochotnicy z Werbkowic i z dwóch innych podhrubieszowskich miejscowości.
Cały artykuł dostępny jest tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze