Był weekend. Nastolatkowi chyba się nudziło. W poszukiwaniu wrażeń, postanowił się przejechać po mieście. Uznał, że świetny będzie do tego volvo jego ojca. Zakradł się więc i z kieszeni kurtki mężczyzny zabrał kluczyki do auta. Ruszył w miasto.
Zakończyło się to nie najszczęśliwiej. Na jednym ze skrzyżowań chłopak stracił panowanie nad pojazdem. Wjechał na chodnik, uderzył w znak drogowy i dwa zaparkowane tam samochody.
Chwilę po kolizji na miejscu pojawili się policjanci. Chłopcu nic poważnego się nie stało. Badanie alkomatem wykazało,że był trzeźwy. Mundurowym tłumaczył, że po prostu... chciał się przejechać.
Niebawem za swój wybryk odpowie przed sądem.
Napisz komentarz
Komentarze