Mieszkańcy Zamościa nie zdążyli się nawet przyzwyczaić do nowych stawek za odbiór śmieci, a na styczniowej sesji Rady Miasta prezydent Wnuk zaproponował zmianę metody i podwyżkę.
Gospodarka odpadami komunalnymi spędza sen z powiek wszystkim samorządowcom w kraju, bo opłaty za odbiór śmieci nie bilansują kosztów, a powinny. W Zamościu od 2012 r. obowiązuje metoda "od osoby". Zdaniem władz miasta jest jednak nieszczelna. Liczba osób deklarujących płacenie za śmieci (wg stanu na 31 XII 2019 r.) wyniosła 49 700. W roku 2018 takich osób było 61 300. Różnica między zameldowanymi a deklarowanymi zamieszkującymi w mieście wyniosła 11 600 osób i z roku na rok wzrasta. Co roku miasto dopłaca więcej do śmieci. Za 2019 r. wpływy do budżetu miasta od właścicieli nieruchomości zamieszkałych wyniosły 6 mln 340 tys. zł, wydatki 7 mln 650 tys zł. Aby "domknąć" system, brakuje 1 mln 310 tys. zł.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze