Społeczeństwo się starzeje, pomimo rządowych zachęt dzieci nie rodzi się znacznie więcej, mieszkańcy naszego regionu wyjeżdżają za pracą do innych miast albo za granicę. Miasta i wioski całe czas się wyludniają. Lepiej pod względem demograficznym jest tylko w gminach podmiejskich.
Z przygotowanego przez Urząd Statystyczny w Lublinie raportu na temat stanu, ruchu naturalnego i wędrówkowego ludności w pierwszym półroczu 2019 r. (opracowanie za drugie półrocze będzie gotowe w maju – przyp. red.) wynika, że na koniec czerwca ub. roku w województwie lubelskim mieszkało 2 mln 112,2 tys. osób, a więc aż o 53,3 tys. mniej niż na koniec 2012 r.! To tak, jakby w ciągu 6,5 roku z mapy zginęły Puławy i na przykład nasz Szczebrzeszyn!
Mało nas, mało nas!
W naszym regionie największy ubytek mieszkańców odnotowano w powiatach hrubieszowskim i tomaszowskim, gdzie w przeciągu 6,5 roku ubyło – kolejno – 4 342 i 4 331 mieszkańców (na koniec czerwca 2019 r. w powiecie hrubieszowskim mieszkało 63 320, a w powiecie tomaszowskim – 83 148 osób). W przygranicznym Wyżłowie (gm. Dołhobyczów) zameldowana jest tylko jedna osoba (Wyżłów przyłączono do sołectwa Myców – przyp. red.), która na miejscu przebywa tylko w okresie letnim. – Cała gmina się wyludnia – przyznaje Grzegorz Drewnik, wójt gm. Dołhobyczów. – Wystarczy przejechać się po okolicy, a można zobaczyć, że mamy coraz więcej pustych domów.
W powiecie zamojskim zniknęło w omawianym okresie prawie 3 tys. ludzi, a biłgorajskim 2 417. Ale oba powiaty wciąż liczą jednak ponad 100 tys. mieszkańców, pierwszy – 106 526, a biłgorajski – 101 152).
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze