Dopiero raz opuściłam zajęcia – podkreśla Kazimiera Tokarz, wiceprzewodnicząca Rady Seniorów. – Trzeba wychodzić do ludzi! Tego mi do tej pory brakowało odkąd mąż zginął w wypadku. Samotność naprawdę doskwiera. Tutaj można naprawdę mile spędzić czas. To wspaniałe miejsce!
Pani Kazimiera na co dzień mieszka w Kolonii Guzówka. Z Przedmieścia Szczebrzeszyńskiego na zajęcia dojeżdża zaś jej koleżanka Halina Wieleba. – Co mnie do tego skłoniło? – zastanawia się pani Halina.
Odpowiedź jest jedna: samotność.
– Dzieci się porozjeżdżały i zostałam sama jak palec – opowiada seniorka. – Tutaj wspaniale czas przemija: mamy zabiegi, można się pośmiać, pożartować i pośpiewać. Mamy bardzo dobrą obsługę, bardzo dobre jedzenie i jest super! To dom do tańca i do różańca.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze