Mieszkańcy i turyści upominają się o odbudowanie dwóch zamojskich studni. Póki co nie ma zgody na rekonstrukcję tej na Rynku Wielkim przy kamienicy ze św. Kazimierzem. Nie lada wyzwanie stoi też przed wykonawcą apartamentowca, który chce odtworzyć tę z "zielonego ryneczku".
Studnia przed kamienicą nr 8 (kazimierzowska) znana jest jedynie z akwareli Jana Pawła Lelewela z 1824 r. Znajdowała się w 6-bocznym budynku arkadowym z wysokim daszkiem. Po kasacie twierdzy (1866 r.) w miejscu pięknej, kamiennej studni stanęła pompa. Z kolei studnia wieżowa stała na "zielonym rynku" od 1959 r. Miasto sprzedało teren pod budowę apartamentowca. Decyzją konserwatora zabytków studnia została wyburzona. Stało się to 4 sierpnia 2017 r.
Na straży dziedzictwa
Dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa w piśmie skierowanym do kierownika delegatury WUOZ w Zamościu podtrzymał stanowisko z 2016 r. i negatywnie zaopiniował wprowadzenie nowego elementu w istniejący układ przestrzenny Starego Miasta. W dokumencie zauważa się, że w momencie wpisania miasta na listę UNESCO (1992 r.) na płycie Rynku Wielkiego nie było studni. Działania przy zabytkach są dopuszczalne i akceptowalne, ale powinny być podejmowane z najwyższą ostrożnością. Możliwe są jedynie zmiany konieczne i uzasadnione. Rekonstrukcja studni z XVIII w. nie jest zatem możliwa. Dyrektor poddaje w wątpliwość istniejący materiał ikonograficzny zauważając, że na jego podstawie nie można dokonać faktycznej rekonstrukcji studni, a raczej kreacji budynku podobnego do historycznego. Stoi to w sprzeczności z wytycznymi Konwencji UNESCO (par. 86).
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze