Działo się to w czwartek (12 marca) wieczorem. Dyżurny policji dostał sygnał, że najprawdopodobniej pijany kierowca hyundaia na parkingu przy ul. Peowiaków uszkodził kilka aut i uciekł.
Policjanci ustalili, że mężczyzna najpierw wjechał swoim autem w słupek, a później w zderzak stojącego obok volkswagena. Zaraz po tym wysiadł z auta i pieszo uciekł. Mundurowi go znaleźli, mimo że 64-latek z Zamościa schował się przed nimi za wersalką w swoim mieszkaniu.
Mężczyzna trafił do komendy. Był pijany. Miał ponad 1,5 promil alkoholu w organizmie. Wyszło też na jaw, że ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
– Ze swojego postępowania wkrótce wytłumaczy się przed sądem. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 2. Uwadze wymiaru sprawiedliwości nie umknie również fakt uszkodzenia przez 64-latka mienia oraz nieprzestrzegania sądowego zakazu kierowania pojazdami. Złamanie postanowień sądowego orzeczenia może skutkować karą pozbawienia wolności do lat 5 – podsumowuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze