Podczas spotkania zakrapianego alkoholem przyłożył znajomemu. Mocno, bo pokrzywdzony nie widzi na jedno oko. Za 42-latkiem z gm. Sitno na wiele lat mogą się teraz zamknąć bramy więzienia. Śledczy oskarżyli go o ciężkie uszkodzenie ciała w warunkach recydywy. Janusz W. nie przyznaje się do winy.
Pokrzywdzony i sprawca mieszkają w gm. Sitno. W sierpniu 2019 r. panowie spotkali się pod sklepem i uradzili, że warto byłoby coś wypić. Jak pomyśleli, tak zrobili: kupili kilka butelek wina, a następnie poszli w ustronne miejsce, aby móc je spokojnie opróżnić. Wybrali pustostan, gdzie oddali się degustacji. Nikogo więcej z nimi nie było, nikt im nie przeszkadzał.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze