Było przed godz. 15 w czwartek 2 kwietnia, gdy strażacy dostali sygnał, że w rejonie ulicy Nadrzecznej w Szczebrzeszynie palą się suche trawy. Na miejsce natychmiast ruszyła ekipa z miejscowej jednostki i druhowie z okolicznych OSP. Gdy dojechali do celu, okazało się, że pożarem objęty jest grząski teren. Strażackie wozy nie mogły tam wjechać. Musieli walczyć z ogniem za pomocą tłumic.
Sytuację komplikowała pogoda. Wiał bardzo silny wiatr, ogień się rozprzestrzeniał w kierunku miejscowości Niedzieliska i Brody Duże. Zaalarmowano więc strażaków z okolicznych gmin. Zapadła decyzja o przegrupowaniu ekip gaśniczych. Akcja skupiła się na froncie pożaru od strony Bodaczowa, gdzie ogień zagrażał pobliskim zabudowaniom.
Ostatecznie spaliło się ok. 150 ha suchych traw i nieużytków. W trwających blisko 7 godzin działaniach uczestniczyło pięć zastępów z PSP ze Szczebrzeszyna i Zamościa oraz 15 z OSP z miejscowości: Wielącza, Niedzieliska, Zwierzyniec, Kosobudy, Nielisz, Złojec, Sułów, Źrebce, Turzyniec, Bodaczów, Obrocz, Topólcza, Brody Duże. Łącznie działania prowadziło ponad 100 ratowników.
– Wstępna prawdopodobna przyczyna to zaprószenie ognia przez osoby nieznane. Przyczyny i okoliczności tego pożaru ustala policja. W tym wypadku obyło się bez strat materialnych. Niemniej jednak do strat należy zaliczyć: zużyte paliwo, zużyty sprzęt, wylana woda. Kolejną dość istotną kwestia w ostatnim czasie to zagrożenie powodowane przez pandemię koronawirusa. Niestety podczas prowadzenia działań ratowniczo-gaśniczych trudno mówić o zachowaniu stosownych odległości, czy izolacji – podsumowuje mł. bryg. Andrzej Szozda, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu.
Dodaje, że od początku tego roku w powiecie zamojskim odnotowano już 166 pożarów suchych traw, trzcin i nieużytków. Ten czwartkowy był zdecydowanie największym. Ale strażacy zmagali się również z 28 średnimi, gdy ogień gasili na powierzchni ok. 10 ha.
Zdjęcia z miejsca pożaru dzięki uprzejmości zamosc.tv
Napisz komentarz
Komentarze