Otwarcie hal znalazło się w trzecim etapie ministerialnego "odmrażania" sportu, ale dokładny termin zależny będzie od warunków epidemiologicznych. Nic zatem dziwnego, że zamojskie środowisko piłki ręcznej z utęsknieniem czeka na pomyślne wieści.
– Śledzimy na bieżąco rozwój sytuacji i jesteśmy dobrej myśli. Zawodnicy otrzymali indywidualne plany pracy i przyznam się, że jestem zbudowany ich postawą. Robią nie tylko to, co sobie życzyłem, ale i dużo więcej. Powiem nawet, że z takiego ludzkiego punktu widzenia, to zwyczajnie tęsknią za atmosferą wspólnych treningów i meczów. Chcieliby już szykować formę na kolejny sezon, co dla mnie jest bardzo dobrym prognostykiem – mówi trener Marcin Czerwonka.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze