Epidemia koronawirusa brutalnie przerwała pierwszoligową przygodę zamojskich szczypiornistów. Podopieczni Marcina Czerwonki nie dograli ligi do końca, a ogromna szkoda, ponieważ byli w wybornej formie. Po dwumiesięcznej przerwie w końcu otrzymali jednak od rządu zielone światło i od poniedziałku wrócili do treningów w hali OSiR.
– Odkąd zaistniała możliwość trenowania w sześcioosobowych grupach, skorzystaliśmy z tej możliwości, ćwicząc na powietrzu. Były to bardziej zajęcia przygotowujące do właściwych treningów, choć na dobrą sprawę ciągle nie wiadomo, kiedy ruszać pełną parą. Nie mamy na razie żadnych informacji odnośnie startu nowego sezonu, więc trudno na razie czynić większe plany. Skoncentrujemy się więc na tym, aby organizmy powtórnie przyzwyczaiły się do rytmu treningowego i będziemy czekać na rozwój sytuacji. Na pewno dobrze, że będziemy mogli prowadzić zajęcia w hali – wyjaśnia trener Marcin Czerwonka.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze