Pożar w niewielkim, drewnianym, krytym eternitem domu wybuchł niedługo przed północą. Jako pierwsi na miejsce dotarli strażacy z miejscowej jednostki OSP. Ogień zajął już wówczas znaczną część budynku. Palił się przedpokój, kuchnia i część pokoju. Strażacy odłączyli energię elektryczną i podali z zewnątrz trzy prądy wody. Dowiedzieli się, że w środku może ktoś być, ale ogień był tak duży uniemożliwiał wejście do domu.
– Po wstępnym przygaszenia pożaru, strażacy z jednostki w Zamościu zabezpieczeni aparatami ochrony dróg oddechowych, podjęli działania poszukiwawcze, w wyniku których w pokoju odnaleziono mężczyznę, nieprzytomnego, bez oznak życia. Poszkodowano ewakuowano na zewnątrz i przekazano służbie medycznej – relacjonuje mł. bryg. Andrzej Szozda, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu.
Podjęto próbę ratowania mężczyzny, niestety bezskutecznie. Lekarz stwierdził zgon.
Ogień strawił nie tylko wnętrze budynku, ale też ściany i dach. Wstępnie straty oszacowano na 170 tys. zł. Przypuszczamy, że prawdopodobną przyczyną tego pożaru, mogło być zwarcie w instalacji elektrycznej.
– Mężczyzna zmarł prawdopodobnie w skutek zaczadzenia. Ciało zostało zabezpieczone celem przeprowadzenia sekcji zwłok – informuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Cała akcja trwała ponad 3 godziny. Wzięły w niej udział 4 strażackie zastępy z Zamościa oraz druhowie z OSP Zawalów, Horyszów, Miączyn.
To był już trzeci tak tragiczny pożar w ostatnim czasie w powiecie zamojskim. Przed kilkoma dniami w Krzaku spaliła się samotnie mieszkająca kobieta, nie udało się też uratować mężczyzny, którego mieszkanie spłonęło w Szczebrzeszynie.
Napisz komentarz
Komentarze