Pan Damian w 2017 r. pracował w jednym z gospodarstw rolnych w gminie Miączyn. Był kierowcą ciągnika, którym wożono z pól buraki. Prace polowe odbywały się w gminie Łabunie. Jak wspomina, 20 października doszło do sytuacji, w której go obwiniono i skazano. Odbiera to jako niesprawiedliwość. Dlatego o tym opowiedział.
Sprawa była poszlakowa, a ja jestem niewinny. Nikt zresztą niczego bezpośrednio mi nie udowodniono. A jednak sąd, i to w dwóch instancjach, orzekł inaczej – żali się pan Damian (nazwisko do wiadomości reakcji). – Musiałem zapłacić mandat w wysokości 500 zł oraz koszty sądowe. W sumie to 1,7 tys. zł. Wyrok jest prawomocny, więc nic nie mogę niczego w tej sprawie zrobić. Chciałem jednak o tej sytuacji opowiedzieć czytelnikom "Kroniki Tygodnia". Niech ocenią, czy wszystko jest aż tak jasne i jednoznaczne oraz czy wątpliwości zadziałały na moją korzyść...
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze