Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa, chciał obniżki swojego wynagrodzenia. Niektórzy radni uznali, że to populizm. Projekt uchwały wywołał dyskusję. Ostatecznie rada nie wyraziła zgody na obniżkę. Głosowali za tym także ci, którzy na co dzień krytykują jego rządy.
Projekt obniżenia pensji prezydenta stanął na ostatniej XX Sesji Rady Miasta (25 maja). Zgodnie z założeniami obniżka wynagrodzenia miała obowiązywać od 1 czerwca do czasu odwołania stanu epidemii. Zmniejszyć miał się dodatek funkcyjny z 2100 zł na 1500 zł oraz dodatek specjalny z 2840 zł na 1300 zł. Wynagrodzenie zasadnicze, w wysokości 5 tys. zł, które w listopadzie 2018 r. Rada Miasta Zamość przyznała prezydentowi, miało pozostać bez zmian (prezydentowi przysługuje dodatek za wieloletnią pracę).
Projekt uzyskał negatywną opinię komisji budżetu, infrastruktury i mienia komunalnego. W dyskusji na sesji głos zabrało kilku radnych. Jedni uznali pomysł zmniejszenia pensji prezydenta za gest solidarności z tymi, którzy muszą zaciskać pasa. Inni za zręczny zabieg pijarowy poprawiający wizerunek włodarza miasta. Dla jeszcze innych był to dobry przykład, aby zrobić to samo z dietami (kilka tygodni temu radna Agnieszka Klimczuk z ZKO apelowała do prezydenta o wprowadzenie programu oszczędnościowego, w którym zasugerowała zmniejszenie diet radnych z 1400 zł na 500 zł). Ten pomysł pozostał bez echa.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze