Sumie odpustowej w sanktuarium przewodniczył ks. bp Mariusz Leszczyński. Podczas homilii przywołał on postać Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego, który niegdyś wizytował parafię pw. Wniebowzięcia NMP w Nabrożu.
Z powodu epidemii koronawirusa w tym roku na odpust przybyło mniej wiernych. Z pielgrzymowaniem też było skromniej. Na przykład z Łaszczowa co roku do sanktuarium podążało ok. 20 osób. 16 lipca wybrało się tylko 10. Nie uczestniczył w odpuście także wójt Andrzej Adamek, prezes Stowarzyszenia Sołtysów w Tomaszowie Lubelskim, bo w Bełżcu odbywała się wówczas sesja absolutoryjna.
Danuta Pakosik z Paar reprezentowała sołtysów z gminy Susiec. Mówi, że nie tylko z jej gminy nikt więcej nie przyjechał, sołtysów w ogóle było o połowę mniej niż zwykle. Ale jak zawsze to była wyjątkowa uroczystość, podczas której można było Matce Boskiej powierzyć swoje zmartwienia i troski.
– Pielgrzymka sołtysów to takie dowartościowanie pracy społecznej, która przez wiele lat kształtuje człowieka – mówi Andrzej Tucki, sołtys Małoniża, uczestnik pieszej pielgrzymki.
W tym roku po Pielgrzymce Sołtysów nie organizowano pikniku z ich udziałem, ale są szanse, że uda się to zrobić we wrześniu. Nie mniej jednak żal było wbrew tradycji zaraz po mszy tak po prostu odjechać do domu. Burmistrz Aleksandra Pietrasz i sołtys Nabroża Łukasz Staszewski z żoną Marleną mimo wszystko na to nie pozwolili. W formie niespodzianki zorganizowali dla sołtysów poczęstunek w świetlicy. Zaproszenie przyjęto z radością.
Napisz komentarz
Komentarze