Było poniedziałkowe (10 sierpnia) przedpołudnie, gdy zamojscy policjanci zostali wezwani do jednego ze sklepów w mieście. Doszło tam do kradzieży. Dokonał jej 34-latek. Mężczyzna maszerując między półkami zabrał dwa opakowania łososia, ale zamiast wrzucić je do wózka, schował pod bluzę. I tak próbował opuścić market. Miał pecha. Zatrzymał go ochroniarz.
Złodziej jednak, zamiast wyrazić skruchę, zaczął się awanturować. Otworzył wódkę, którą chwilę wcześniej kupił i wychylił kilka łyków. Po alkoholu nabrał animuszu i zaczął krzyczeć, a na koniec zanieczyścił sklep. Gdy na miejsce dotarli policjanci, nadal był wulgarny. Badanie wykazało w jego organizmie ponad 3 promile alkoholu. I to też nie umknie uwadze sądu, bowiem okazało się, że zamościanin na zakupy wybrał się samochodem i to mimo że nie ma uprawnień do kierowania i mimo że był pijany.
– 34-latek został zatrzymany. Gdy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty. Za kierowanie pojazdem mechanicznym po drodze publicznej w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie również za wczorajsze wykroczenia – zapowiada Katarzyna Szewczuk z zamojskiej policji.
Napisz komentarz
Komentarze