Cyklista rzucał się w oczy, bo jechał całą szerokością jezdni. Policjant nabrał więc podejrzeń, że młody mężczyzna może być pijany. Mimo że nie był wówczas na służbie, to zatrzymał 29-latka. Wyczuł od niego intensywną woń alkoholu i zatelefonował po kolegów.
Gdy młody mężczyzna zsiadł z roweru, ledwo trzymał się na nogach. W alkomat był w stanie dmuchnąć. Wynik? 2,5 promila alkoholu w organizmie. Odpowie za to wykroczenie, ale również fakt, że nie miał na twarzy maseczki, a wobec funkcjonariuszy używał słów nieprzyzwoitych.
Napisz komentarz
Komentarze