Choć producenci tworzą coraz bardziej bezpieczne auta, to problemu nie udało się całkowicie wyeliminować. – Na pewno każdemu właścicielowi żal jest spalonego samochodu, ale znacznie gorzej, gdy w pożarze ktoś ucierpi – uważa jeden z biłgorajskich strażaków.
4 listopada na trasie Tarnogród – Korchów 43-letniemu mieszkańcowi powiatu biłgorajskiego w trakcie jazdy zepsuł się opel. – Mężczyzna zadzwonił do żony, która przyjechała na miejsce drugim autem – relacjonowała Joanna Klimek, rzecznik prasowy biłgorajskiej policji. – Podczas odpalania na kable doszło prawdopodobnie do zwarcia instalacji elektrycznej w oplu, w którym znajdowała się kobieta. Zablokowane zostały zamki, samochód stanął w płomieniach, a 36-latka została uwieziona w środku pojazdu! Prawdopodobnie sama wybiła nogami szybę w drzwiach, a następnie z pomocą męża wydostała się z samochodu.
Więcej o tym i innych podobnych przypadkach przeczytasz w aktualnym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze