"Mój synek przyszedł na świat krótko po przekroczeniu magicznej granicy połowy ciąży - w 25 tygodniu. Ważył zaledwie 720 gramów - maleńki człowiek, który przyniósł ze sobą ogrom miłości, ale też rosnące każdego dnia przerażenie. Niepewność towarzyszyła nam właściwie od początku trudnej drogi i sprawiała, że każdy komunikat budził lęk…" – pisze na portalu siepomaga.pl mama Marcelka.
Pierwsze miesiące życia chłopca były walką o to, by nie odszedł. Kolejne wiązały się z leczeniem wielu zaburzeń. Marcel przeszedł m.in. wylewy okołokomorowe i śródmózgowe, które poskutkowały mózgowym porażeniem dziecięcym czterokończynowym, padaczką lekooporną, małogłowiem i ogólnym opóźnieniem rozwoju psychoruchowego. Do tego doszły również diagnozy o retinopatii wcześniaczej, hipoplazji nerwu wzrokowego, niedoczynności tarczycy i wiotkości krtani.
Czas mijał, a problemów nie ubywało. Chłopiec wciąż pozostaje pod opieką wielu poradni. Mimo regularnych ćwiczeń, mimo ogromnej pracy, którą wykonuje chłopiec, efekty są niewielkie. Ale rodzice nie tracą nadziei na lepszą przyszłość dla synka. Na kolejną terapię, podanie komórek macierzystych przy intensywnej rehabilitacji. jest to jednak bardzo kosztowne. Sami nie udźwigną tego ciężaru. Dlatego zdecydowali się na internetową zbiórkę pieniędzy.
Pomóc Marcelkowi można na stronie siepomaga.pl.
Napisz komentarz
Komentarze